Wyprawy
XI Memoriał im. Zbyszka Borowskiego
Witam !!

11.11.2007r wraz z grupą śmiałków wybrałem się do Ciechanowa by uczestniczyć w ogólnopolskich zawodach spinningowych . Zawody odbyły się na rzece ODRZE i zostały zorganizowane przez Klub Spinningowy " Okoń Góra ". Zawody te są organizowane od 11 lat i mają na celu uczczenie pamięci nieżyjącego Zbyszka Borowskiego. W zawodach wzięło udział 81 wędkarzy z różnych zakątków Polski. Klub Pirania reprezentował : Sebastian Arteniuk , Robert Leszczyński, Jarosław Sieradzki i Michał Wojciechowski. O godzinie 6.45 stawiliśmy się na zbiórce przy promie w Ciechanowie. Z małym opóźnieniu o 7.30 rozpoczęły się zawody . Po bezrybnych doświadczeniach z X Memoriału postanowiliśmy udać się w dół rzeki. Zeszłoroczne doświadczenie wyeliminowało wszystkie przynęty poza gumami. Do tego wyjazdu przygotowaliśmy się sumiennie. Obkupiliśmy się w gumy i ustaliliśmy taktykę . Regulamin tych zawodów strasznie różni się od obowiązującego na naszych zawodach. Tutaj łowi się komplety różnych gatunków ryb:
-szczupak , sandacz , boleń łącznie dwie sztuki ,
-jaź , kleń łącznie pięć sztuk ,
- okoń dziesięć sztuk.
Z takim kompletem udajemy się do wagi a czas jaki pozostaje do końca zawodów jest punktowany . Za każda godzinę przed końcem zawodów jest 1000 punktów co równa się z kilogramem ryby. Więc jest to łowienie na czas i komplet wymiarowych okoni złowiony w krótkim czasie może przynieść zwycięstwo.
Nasza taktyka polegała na tym ,że z główki łowiliśmy w dwójkę co dawało dokładniejsze obłowienie klat między główkami. Nie prowadziliśmy rywalizacji między sobą a naszym celem było złowienie ryby. Pierwszą główkę zajął Leszcz i Seba a ja z Michałem poszliśmy na następną. Stałem na szczycie główki i w warkoczu z podbicia próbowałem zachęcić SANDAŁY do współpracy. Na pierwszy ogień poszła California Relaxa w kolorze fluo z czerwonym ogonkiem , na 12 gramowej główce. Po oddaniu kilkunastu rzutów poczułem przytrzymanie gumki ale zacięcie było puste. Kilka następnych rzutów i powtórka r11; puste zacięcie. W którymś z kolei rzucie coś obcina mi ogonek przy Californi . Zmieniam przynętę na kopyto w kolorze fluo na 17 gr. główce i sumiennie obławiam główkę . Kilkanaście rzutów i nic , kolejne zmiany przynęt i nic nie chce ugryźć. Zmieniamy stanowiska i oramy gumami następne warkocze i klaty. Kolejne rzuty nie przynoszą rezultatów więc zmieniamy miejsce . I tak w kółko. Ja łowię w głównym nurcie i warkoczach na ciężkich główkach w poszukiwaniu Sandaczy , Michał z Sebą i Leszczem delikatniej szukaj w strefie przybrzeżnej i środkowej części klaty okoni i szczupaków. Tak zaplanowaliśmy tą wyprawę by wspólnymi siłami obłowić wszystkie miejsca gdzie mogłyby być ryby, a przy tym nauczyć się łowić na Odrze. Nie mogliśmy wydłubać nic z tej wody i w końcu pada pierwsza zdobycz. Niezbyt dużych rozmiarów ale jest to pierwsza ryba złowiona przez naszą ekipę na Odrze. Szczęśliwym łowcą jest Michał a zdobycz to szczupak ok. 30 cm. Podbudowani takim stanem rzeczy biczowaliśmy wodę przez kolejna godzinę ale nikomu już nie udało się nic złowić. Podejmujemy męską decyzję i uderzamy w górę rzeki by obłowić główki przy promie. Po drodze na prom zatrzymujemy się w miejscu zbiórki i przy ognisku się ogrzewamy. Organizatorzy przygotowali już posiłek i po zjedzeniu pysznej kiełbasy mieliśmy ruszyć dalszą drogę. Przemarznięci do szpiku kości już nie podejmujemy dalszej walki i zostajemy przy wadze. Dla nas zawody skończyły się o 12.30 ale oficjalny koniec łowienia był o 13.30 a wage zamykano o 14.00 . Gdy dotarliśmy do wagi był już pierwszy komplet Sandaczy . Później kolejni zawodnicy docierali do wagi z rybami. O 14.00 po zamknięciu wagi bilans był następujący , złowiono w sumie 24 ryby ;
16 Sandaczy z czego dwa wróciły do wody,
3 Szczupaki , jeden uwolniony ,
1 kleń ,
4 okonie.
Największą rybą zawodów był SANDACZ 81 cm i 5,10 kg drugi też ogromny bo 76 cm i 4,10 kg a trzeci już malutki bo 2,50 kg. Generalnie przeważały sztuki około kilograma i 50 centymetrów. Największy SZCZUPAK miał 62 cm i 1,20 kg wagi . Był też ładny KLEŃ około 40 cm i kilka okonków z czego największy miał 23 cm.
Zwycięzcom zawodów został zawodnik , który o 10.40 przyniósł do wagi komplet Sandaczy o łącznej masie 2,10 kg a Sandacz o masie 5,10 dał trzecie miejsce .Dodatkowa atrakcją oprócz pucharu za największą wagę był puchar za największego okonia. Organizatorzy zdobyli wielu sponsorów i dla wszystkich zawodników , którzy nie złowili ryby była loteria. Ja wygrałem czapkę WĘDKARZA POLSKIEGO a Leszczu , Seba I Michał gadżety Lecha Poznań. Wszyscy byliśmy zadowoleni z wygranych rzeczy. I tym akcentem zakończył się XI Memoriał im. Zbyszka Borowskiego.
Odra jest dla nas nieznanym łowiskiem bo Seba i Michał byli tam pierwszy raz a Ja z Leszczem drugi. W pierwszym wyjeździe nikt z nas nie złowił ryby więc zależało nam by tą złą passę przerwać. Niestety nie zapowiadało się to zbyt ciekawie. Warunki pogodowe się popsuły z plus dwóch stopni temperatura spadła poniżej zera a na dobicie przez trzy godziny padał śnieg i wiał wiatr. Przez ten czas czuliśmy się jak trociaże ze względu na pogodę i bezrybie. Nasz honor został uratowany przez Michała , który jako jedyny złowił rybę. Ten wyjazd dał nam kolejne doświadczenie w łowieniu na Odrze. Z opowiadań łowców ryb dowiedzieliśmy się wiele ciekawych rzeczy. Wiemy gdzie szukać ryb i na jakie przynęty je łowić . Informacje jakie tam otrzymaliśmy na pewno pomogą nam na XII Memoriale. W tej chwili jesteśmy bogatsi o kolejne wędkarskie doświadczenie. Zachęcamy wszystkich by razem z nami uczestniczyli w takich wyjazdach bo one rozwijają. Podpatrywanie innych bardziej doświadczonych wędkarzy pomaga nam samym łowić ryby.
Nie bójcie się takich zawodów bo nie chodzi o to by w nich wygrywać lecz by uczyć się od najlepszych .
Fotki z wyjazdu są w galerii.

Z wędkarskim pozdrowieniem
Siara


  PRZEJDŹ NA FORUM